Wiec wlasnie doszlam do wniosku ze czas cos napisac. Oczywiscie pomarudze jak zwykle. A wiec po imprezie urodzinkowej dopadly mnie smety za Poterem bo stanowczo za czesto go spotykam. W ciagu ostatnich trzech miesiecy az dwa razy. Do tego wieje taki wiatr ze mnie nosi po calym chodniku-chyba sobie kamieni nabiore do kieszeni. i glowa mnie boli i chyba wpadam w poczatki jesiennej depresji. Ale tak pozatym to jest super musze sie ukac znaczy nie musze i nawet nie bardzo sie ukam, musze isc do dentysty (starosc nie radosc) a po srodzie bede leczyc kaca znaczy jesli w ogole jakos w calosci dotre do domu bo moze mnie ktos pociacha w porannym pociagu.eeeee lepiej nie krakac...a w ogole to tu miala byc inna notka –opisowa fascynujacej imprezki urodzinowej mapeciatka ale sie nie wkleila i drugi raz mi sie juz pisac nie chce...;PPPPP....a na zakonczenie to niewiem kiedy ta notke wkleje bo mi net nawala i to tez czesciowo przyczyna mojej poglebiajacej się depresji. A w kwesti wyjasnienia to nie ze nie chce mi sie pisac notek (no moze troche) ale po prostu nie mam o czym pisac bo nie wpadlam w zadna afere herbaciana
...........NiE....... Ma....... NiKt......... TaKiEj.......... NaDzIeJi........... JaK......... Ja.............J )))))))))))).....mapetka....